Tomek |
Wysłany: Śro 9:53, 04 Mar 2009 Temat postu: Starość to radość |
|
Dobry humor do późnych lat życia
Biologiczny zegar jest nieubłagany. Po dwudziestym piątym roku życia, organizm każdego mężczyzny przekracza zenit swych możliwości fizycznych i powoli opuszcza wiek młodzieńczy. Czy nieuchronny proces starzenia oznacza pogorszenie jakości życia? W żadnym wypadku! Badania, przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych wykazują, że 30-stolatki nie muszą się martwić o tzw. midlife crisis, czyli kryzys wieku średniego a i panowie powyżej pięćdziesiątki żyją na pełen gwizdek. Jasne, że mężczyzna czterdziestoletni nie może dorównać w kondycji dwudziestolatkowi i nie będzie miał ochoty spędzanie czasu w dyskotece. Ten deficyt, natura wynagrodziła mu jednak znacznie lepszym niż u nastolatków samopoczuciem.
"W miarę upływu czasu, mężczyźni mają coraz lepszy humor" - twierdzi Susan Turk Charles, szef badań nad projektem badań generacyjnych z uniwersytetu stanowego w Kaliforni. "Młodzi chłopcy są niestabilni w emocjach. Często wpadają w depresje, czują się niezrozumiani, samotni i skrzywdzeni. Obraz radosnej i beztroskiej młodzieży jest po prostu nieprawdziwy. Dorośli mężczyźni są za to pogodni i zrównoważeni. I ten "dobrostan" ustawicznie się utrwala."
Projekt, o którym mowa rozpoczęty został w roku 1971. Wybrano grupą 2000 osób w różnym wieku i poddano ją standardowym testom psychologicznym. Pytania, dotyczące subiektywnej oceny samopoczucia podzielono na szczegółowe rubryki. Testy powtarzano co pięć lat, zadając za każdym razem te same pytania. Efektem, był obraz psychicznego rozwoju aż czterech generacji na przestrzeni 23 lat.
Każdy człowiek myśli o starości i przemijaniu. Dla młodych ludzi, starość i śmierć jest niewyobrażalnym i niewytłumaczalnym fenomenem. Wiele mówi się też o dotyczących sensu życia wątpliwościach, jakie pojawiać się mają około czterdziestki. Czy więc stopniowa utrata energii fizycznej łączy się z pogorszeniem zdrowia psychicznego? Na szczęście nie. Jeśli wierzyć naukowcom, im człowiek jest starszy, tym bardziej patrzy na życie przez różowe okulary. Definicja powiada, że dobre samopoczucie jest mieszanką odczuć negatywnych i pozytywnych z przewagą tych ostatnich. Testy wykazały, że ludzie starsi potrafią filtrować swe emocje, złe oddzielać od dobrych, relatywizować i puszczać w niepamięć niedobre wspomnienia i przeżycia. W świadomości pozostają w większości te dobre. Jak mówi Susan Turk Charles "życie traci gorzki smak". Reguła ta odnosi się do wszystkich badanych generacji. Krzywa tendencji do utrzymywania się w "dobrostanie" wznosi się pionowo do góry do około 62-go roku życia. Potem trochę się obniża, ale ciągle zwyżkuje.
Powodem dobrego samopoczucia ludzi starszych jest - jak przypuszcza Susan Turk Charles - selekcja socjalno-emocjonalna. Teoria na ten temat głosi, że ludzie starsi osiągają powoli świadomość biologicznego przemijania. Dlatego też starają się lepiej wykorzystać czas, jaki im jeszcze pozostał i unikają okoliczności, przynoszących psychiczny dyskomfort. Szukają więc partnera, z którym "jest im dobrze", schodzą z drogi komplikacjom i kontrowersjom, preferują stabilne związki. "Starsi ludzie uczą się dopasowywać swe potrzeby do możliwości i uwarunkowań zewnętrznych. Nie troszczą się też zbytnio o to, co inni o nich sądzą" - twierdzi amerykańska uczona.
Wszystko ma jednak swoją cenę. Zapłatą za dobre samopoczucie dorosłych jest zatracenie umiejętności przeżywania stanów euforycznych. Tylko bardzo młodzi ludzie potrafią zatracić się w miłości do drugiego człowieka, nawet jeśli przebudzenie jest często bolesne. Uczucie bezbrzeżnego szczęścia, odczuwane na widok pięknego wschodu słońca lub po zdanej maturze już nigdy nie będzie tak intensywne. Podobnie jak przeświadczenie, że nic w życiu nie jest niemożliwe a sukces zależy tyko od siły woli. Starsi pozbywają się też rozpowszechnionego wśród młodzieży uczucia egoizmu, które każe im wierzyć że są pępkiem świata i wszystko powinno być podporządkowane ich zachciankom. Jeśli dorośli są smutni, to między innymi dlatego, że z ich strzelistych młodzieńczych planów tak niewiele pozostało.
Samopoczucie każdego człowieka zależne jest oczywiście od sumy cech jego charakteru. Ludzie niespokojni, bojaźliwi, "humorzaści" mają w życiu gorsze karty. Suma ich doznań pozytywnych i negatywnych zwykle się bilansuje. Jednak i oni, na pytanie "jak leci?" - odpowiadają zwykle "nie narzekam". Osoby otwarte, towarzyskie, dobrze wykształcone i wysoko ustawione w hierarchii społecznej, świetnie się czują aż do późnych lat życia. Powiedzenie "starość nie radość" można więc spokojnie odłożyć do lamusa przesądów...
Opracował: Tomek Juszkowski |
|