Teresa |
Wysłany: Pią 7:50, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
Cztery miesiące temu zauważyłam u SIEBIE niepokojące symptomy. Pomyślałam, że wskazują one, iż dopadła mnie depresja. By rozwiać swoje wątpliwości,udałam się do swoje przyjaciółki psychiatry. Diagnozę potwierdziła i zaordynowała stosowne leki. Przyjmuje leki systematycznie i konsekwentnie co trzy tygodnie udaje sie na wizyty kontrolne.
Obecnie nadal jestem na lekach, stoję juz w<pionie>, wyszłam z mroku beznadziei. Wiem, że leczenie jeszcze potrwa i być może będę po leczeniu zasadniczym na tzw. dawce podtrzymującej. Liczę sie z tym i mam świadomość,ze może to być niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Jest to mój pierwszy epizod depresyjny. Ważna kwestia jest szybkie udanie sie ze swoimi objawami do zaufanego psychiatry, dobranie leków i ich dawek, systematyczne wizyty kontrolne u prowadzącego lekarza, konsekwencja w przyjmowaniu leków, nie eksperymentowanie na własna rękę, cierpliwość i wytrwałość w zauważeniu u siebie choćby znikomej na początek poprawy.
Takie podejście do choroby, daje skuteczność w leczeniu. Na początku leczenia jak każdy pacjent chciałam widzieć u siebie szybka,wręcz natychmiastowa poprawę. Dzisiaj już lepiej rozumiem osoby, które doznają różnorodnych zakłóceń i zaburzeń natury psychicznej. Doświadczyłam i doświadczam tego stan na sobie. Wcześnie znałam go teoretycznie, z praktyki zawodowej i sądziłam, że wczuwam sie i rozumiem osoby, z którymi w takim stanie sie zetknęłam.
Dziś jestem bogatsza o doświadczenie tego na sobie. Wpisałam to po stronie zysków, a nie strat. Epizod depresyjny ma podłoże egzogenne (utrata OSOBY NAJBLIZSZEJ). Życzę Wszystkim, by mieli sile i moc wyrwać sie z <otch> i <mroku> . Pozdrawiam ......Teresa |
|